Wiele z nas, zaczyna swój codzienny makijaż od nałożenia podkładu - ja również. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją mojej nowej zdobyczy. Jest to podkład z firmy PAESE - specjalistyczny, podkład pielęgnujący matujący kolor 501 ciepły beż. Zakupiłam go stosunkowo niedawno, przez stronę internetową do której link będzie na dole.
OPIS PRODUCENTA: Wyjątkowy, bezwodny podkład o pudrowym wykończeniu i mocnym efekcie krycia. Dla cery tłustej i mieszanej. Zapewnia idealny balans matując strefę T i nawilżając pozostałe partie twarzy. Witamina E i kwas hialuronowy zapewniają odpowiednie nawilżenie. Mikrogąbeczki matujące absorbują nadmiar sebum. Nie podkreśla rozszerzonych porów, nie przesusza skóry i znakomicie się z nią stapia. Tlenek tytanu zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB.
CENA: 45zł za 30ml (Ja kupiłam za 31,50 bo był na przecenie)
OPAKOWANIE: Szklany zakręcany "słoiczek", niewielki i spokojnie wszędzie się zmieści.
ZAPACH: Specyficzny, ostry zapach.
KOLOR:Producent proponuje nam 5 odcieni. Ja zakupiłam 501 czyli ciepły beż, jest to drugi kolor patrząc pod względem jasności. Niestety, żałuję że nie kupiłam jeszcze jaśniejszego, ponieważ podkład po kilku minutach ciemnieje.
APLIKACJA: O dziwo, jak odkręciłam słoiczek nie było żadnego pędzelka tylko szpatułka. Według mnie nie jest ona zbytnio dobra, ponieważ czasami nakłada za dużą ilość pudru i trzeba wycierać jego nadmiar o boki słoiczka.
MOJA OCENA: Podoba mi się fakt iż jest to kosmetyk zamknięty w tak malutkim opakowaniu, że dosłownie wszędzie się zmieści, nawet do kieszeni! Zapach mi się średnio podoba. Jedyny plus jego to taki, że szybko przestaje się go czuć. Jeśli chodzi o krycie -jak najbardziej. Bardzo dobrze maskuje nawet tych najgorszych przyjaciół. Niestety trochę żałuję, że kupiłam ten kolor, ponieważ po kilku minutach podkład ciemnieje i nie za ładnie to wygląda dlatego trzeba bardzo uważać przy nakładaniu go. Co do aplikacji szpatułką... No tutaj mam podzielne zdanie. Z jednej strony fajnie, bo oryginalnie i przyznam, że nigdy dotąd nie spotkałam sie z taką formą. Z drugiej głupio, ponieważ można go nabrać albo za dużo albo za mało i trzeba się z tym troszkę namęczyć. Jeśli chodzi o cenę,to wcale najgorzej nie jest.. 31,50zł za 30ml to moim zdaniem tak drogo nie jest. Zwłaszcza, że i tak cena została przeceniona z 45zł czyli aż 13,50zł różnicy -całkiem nieźle. Czyli tak podsumowując.. Podkład jest jak najbardziej na plus, jak mi się skończy to na pewno zainwestuję w kolejny, tym razem - o ton jaśniejszy.
Jeśli zachęciłam Was do kupna tego podkładu możecie go znaleźć TUTAJ.
A Wy jaki podkład polecacie?:)